Nawigacja

Aktualności

Uroczystości ku czci bohaterów 1863 r. w 155. rocznicę wybuchu powstania styczniowego – Warszawa, 22 stycznia 2018

Powstanie styczniowe było największym zrywem niepodległościowym XIX wieku. 22 stycznia 1863 r. w Warszawie ukonstytuował się Rząd Narodowy, który wezwał „naród Polski, Litwy i Rusi” do walki przeciw zaborcy. Nierówna walka z rosyjskim imperium trwała do jesieni 1864 r., a na Podlasiu – gdzie walczył powstańczy oddział ks. Stanisława Brzóski – do wiosny 1865 r.

–  Mam pełne przekonanie, że nie byłoby nas dzisiaj tutaj, w niepodległej Rzeczypospolitej, gdyby nie powstańcy styczniowi – mówił przy Bramie Straceń Cytadeli Warszawskiej w 155. rocznicę wybuchu powstania styczniowego Premier RP Mateusz Morawiecki. W uroczystościach wzięli udział także minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, parlamentarzyści, żołnierze Wojska Polskiego oraz kombatanci. W imieniu IPN kwiaty w miejscu kaźni bohaterów zrywu niepodległościowego, który wybuchł 22 stycznia 1863 r., złożyli wiceprezes Instytutu dr Mateusz Szpytma oraz wiceprzewodniczący kolegium IPN dr hab. Sławomir Cenckiewicz​.

– W tamtym pamiętnym roku, 155 lat temu, powstanie styczniowe było wprawdzie aktem desperacji, odwagi, ale nie było aktem szaleństwa – podkreślił premier. Jak dodał, w 1200 potyczkach i bitwach z rosyjskim zaborcą wzięło udział ponad 150 tys. uczestników i powstańców. – Tylko połowa z nich mogła wrócić do domu, często odebranego przez okupanta rosyjskiego. Druga część złożyła ogromną ofiarę albo ze swojego życia na miejscu, na polu bitwy, na polu chwały, albo w mrokach Syberii – przypomniał Mateusz Morawiecki.

Miejsce uroczystości – Ściana Straceń Cytadeli Warszawskiej – jest nieprzypadkowe. Na stokach rosyjskiej twierdzy zaborcy stracili wielu polskich bojowników o niepodległość,  m.in. Romualda Traugutta, ostatniego przywódcę antyrosyjskiego zrywu, wywołanego przed 155 laty.

– Tak jak Pierwsza Kadrowa wyruszała na swój szlak równo 50 lat po wykonaniu egzekucji na ostatnim dyktatorze powstania, na Romualdzie Traugutcie, odwołując się do tamtej przeszłości, tak samo my, później, w latach „Solidarności”, odwoływaliśmy się też do tej wielkiej bohaterskiej przeszłości powstańców Warszawy, obrońców Polski z czasów drugiej apokalipsy, ale również właśnie do powstańców styczniowych – mówił premier.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę na legendę i etos powstania styczniowego, które legły u podstaw odrodzonej Rzeczypospolitej. – To wychowanie w kulcie tych, którzy oddali swoje życie, powstając przeciwko reżimowi, dało podwaliny do tego, że kolejne pokolenia stanęły do walki i Polska wybiła się na niepodległość 100 lat temu – podsumował szef MON.

***

Powstanie styczniowe było największym zrywem niepodległościowym XIX wieku. 22 stycznia 1863 r. w Warszawie ukonstytuował się Rząd Narodowy, który wezwał „naród Polski, Litwy i Rusi” do walki przeciw carskiemu zaborcy. Nierówna walka z rosyjskim imperium trwała do jesieni 1864 r., a na Podlasiu – gdzie walczył powstańczy oddział ks. Stanisława Brzóski – do wiosny 1865 r. Cena za marzenia o niepodległej Polsce była ogromna – po stłumieniu powstania Polaków dotknęły liczne represje, m.in. konfiskata majątków szlacheckich, kasacja klasztorów na obszarze Królestwa Polskiego, wysokie kontrybucje i wszechobecna rusyfikacja. Władze carskie skazały na śmierć ok. 700 powstańców, a 38 tys. osób zesłały w głąb Rosji.

do góry